Można powiedzieć, że jestem już w pełni sprawna fizycznie :) Dobrze się składa, bo od jutra będziemy sobie musiały radzić z Zosieńką same :( Już nie będzie lulania i dogadzania dzidzi i młodej niedoświadczonej matce!!! Nic to jakoś damy radę! :/ Co nie, Zosia?